Cześć!
Czuj!
Czuwaj!
Wyznam Wam jedną rzecz. Kocham listopad. Zaskakująco jak na początek posta? Obiecuję, że na tym blogu zdziwicie się jeszcze nie raz, ale wracając do listopada. Chodzi o ten klimat. Piękny, ognisty pejzaż. Kolory są tak wyraziste, jakby wzajemnie ze sobą walczyły, o to który bardziej się wyróżni. Delikatny wietrzyk, który sprawia, że nasze włosy zaczynają tańczyć. Częściej pada. Z nieba spada niezliczona (miliony, biliony, tryliony?) ilość kropel. Wszystko współgra ze sobą w jednym rytmie, jakby natura tworzyła jesienną symfonię.
W tym pięknym nastroju co roku odwiedzamy groby swoich bliskich. Jedziemy w najdalsze zakątki Polski, aby spotkać się z bliskimi i pokazać, że cały czas pamiętamy, o tych, których z nami już nie ma fizycznie, ale którzy wciąż żyją w naszych sercach. Nie każdy może odwiedzić wszystkie groby, dlatego na ostatniej zbiórce 1 Leszczyńska Drużyna Wędrownicza wspólnie postanowiła zadbać o nie. Posprzątaliśmy i zapaliliśmy znicze. Podczas sprzątania dostaliśmy od pewnej Pani kilka sadzonek wrzosów, które wykorzystaliśmy. Takie małe gesty bardzo radują nasze serca i sprawiają, że chcemy jeszcze więcej działać :) .