piątek, 28 października 2016

Sztuka wyboru i sztuka strzelania z łuku

Dobry wieczór!
Cześć!
Czuj!
Czuwaj!

Uspokajam wszystkich tych, którzy myślą, że autorka ostatecznie porzuciła bloga. Spokojnie! Berety do góry! To była tylko krótka dygresja. Autorka ma nadzieję, że blog będzie funkcjonował do następnej epoki i jeszcze dłużej! Ale teraz musimy poczuć klimat poprzedniej zbiórki, bo to o niej będzie dzisiaj mowa...

*


"Życie to sztuka wyboru"

Wybór - dokonujemy go w każdej chwili. Wybory dzielą się na te "mniej znaczące" i na te "bardziej znaczące". Sztuką jest je odróżnić i nigdy nie dokonywać złych wyborów. 

Oczywiście... to niemożliwe. W chwili kiedy podejmujemy decyzję nigdy nie dowiemy się jaką ona ma wagę i jak wpłynie na nasze życie. Możemy być tylko bardziej ostrożni i wyciągać wnioski z poprzednich doświadczeń.

Tak, to właśnie o wyborze była ta zbiórka. Nie był to wcale taki łatwy temat. 

Czy gdybyś miał/miała wybrać, to uratowałbyś/uratowałabyś życie 200 ludzi i poświęciła w zamian swoją bliską osobę?

To nie jest wcale taki oczywisty wybór. Z twoją odpowiedzią zostawiam Ciebie samego/samą. Pomyśl proszę nad wnioskami swojej decyzji.

*


Już raz poczułam się jak bohaterka  "Igrzysk śmierci" (klik). Teraz mogłam przeżyć to na nowo... tylko, że nie strzelając do innych harcerzy. Na tej zbiórce zdałam sobie sprawę czym różni się profesjonalny łuk od tego zrobionego z plastiku i tego, którego zrobiłam sama w dzieciństwie (był z gałęzi). Zdałam sobie sprawę, że książkowa Katniss musiała mieć naprawdę dobre oko... i silne ręce. Tego ostatniego niestety trochę mi brakuje, ale postaram się zrehabilitować w przyszłości.













Miłego wieczoru Kochani! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz